Ograniczające przekonania seksualne – skąd się biorą i jak wpływają na nasze życie intymne?
Spis treści
Co myślisz, kiedy myślisz, że nie masz ochoty na seks?
Seks odbywa się nie tylko w ciele, ale również w głowie. To, co myślisz, wpływa na to, jak reaguje twoje ciało i jak zachowujesz się w relacji intymnej z osobą partnerską. W terapii poznawczo-behawioralnej zakłada się, że to, co czujemy i jak się zachowujemy, jest konsekwencją naszych myśli — tzw. myśli automatycznych, które pojawiają się błyskawicznie. To właśnie one uruchamiają emocje, reakcje fizjologiczne i konkretne działania. A myśli te pochodzą z głębiej ukrytych przekonań, które przyjmujemy jako prawdę — choć wcale nią nie są.
W naszej głowie codziennie pojawiają się tysiące myśli. Niektóre z nich są wspierające, inne — sabotujące. Szczególnie w obszarze seksualności przekonania mogą działać jak niewidzialne blokady: uniemożliwiają cieszenie się bliskością, obniżają ochotę na chwile intymne, wywołują poczucie winy lub wstydu. Choć nie zawsze jesteśmy ich świadomi, to właśnie one mają realny wpływ na nasze życie intymne.
Czym są ograniczające przekonania seksualne?
To myśli lub przekonania, które przyjmujemy za oczywiste i prawdziwe już kiedy jesteśmy dziećmi. Przejmujemy je od najbliższych i uznajemy za absolutnie prawdziwe. Mimo, że często są tylko odzwierciedleniem naszej kultury, wychowania w domu rodzinnym lub lęków rodziców. Mogą mieć formę wewnętrznych zdań, które wracają jak refren: „nie powinnam tego mówić”, „seks nie jest dla mnie”, „to niemoralne”, „muszę się dostosować”. Czasem są tak silnie osadzone w nas, że trudno je w ogóle zauważyć.
Oto kilka typowych przekonań, które mogą ograniczać naszą seksualność:
- „Onanizm prowadzi do utraty witamin.”
- „Porządna kobieta nie mówi o seksie.”
- „Jak kochasz, to zawsze masz ochotę.”
- „Seks z prezerwatywą to grzech.”
- „Pożądanie powinno być zawsze spontaniczne.”
- „O seksie się nie rozmawia – tylko się go uprawia.”
- „Fantazje seksualne to coś wstydliwego.”
- „Mężczyźni chcą tylko seksu, kobiety zawsze miłości.”
- „Seks po czterdziestce przestaje być ważny.”
Te zdania brzmią znajomo? To nie przypadek. Wiele z nich powtarza się w różnych rodzinach, środowiskach i pokoleniach. Niezależnie od płci, orientacji czy statusu związku, takie przekonania mogą sabotować nasze poczucie swobody, przyjemności i bliskości.
Skąd się biorą ograniczające przekonania seksualne?
- Z domu rodzinnego
Jeśli w dzieciństwie temat seksu był tabu, przemilczany lub otoczony wstydem, to naturalne, że jako dorośli możemy mieć trudność w mówieniu o swoich potrzebach, ciele i emocjach. Gdy nikt nie powiedział, że seksualność jest częścią zdrowego życia, że można o niej rozmawiać spokojnie i bez zażenowania — uczymy się, że jest „brudna”, „zła” a o „o seksie się nie rozmawia”. - Z przekazów religijnych i moralizujących
W wielu systemach religijnych seksualność była (i bywa nadal) przedstawiana jako coś niebezpiecznego. Niestety seks często nadal bywa kojarzony z grzechem, winą i powinnością. Takie przekonania potrafią latami wywoływać wewnętrzne konflikty: chcę bliskości, ale się wstydzę. Mam ochotę, ale czuję winę. Pary, które doświadczają tego typu konfliktów często siedzą na kanapie w moim gabinecie. - Z braku edukacji seksualnej
Gdy młody człowiek nie dostaje rzetelnej edukacji seksualnej, nie wie, jak mówić o granicach, zgodzie, potrzebach, przyjemności czy ochronie zdrowia. Wiedza o ciele, emocjach, intymności – nie istnieje. W jej miejsce pojawiają się mity, lęki, stereotypy. Seks staje się „czymś, co się robi”, a nie przestrzenią wzajemności. - Z pornografii jako głównego źródła wiedzy
Pornografia, szczególnie ta mainstreamowa, nie pokazuje prawdziwego seksu. Pokazuje spektakl – jednostronny, szybki, wyidealizowany. Bez rozmów, intymności, bez bogactwa różnorodności. Osoby, które na tym opierają swoje wyobrażenia, często mają poczucie niedopasowania: „ze mną coś nie tak”, „tak to nie wygląda”, „nie mam ochoty na coś, co wygląda jak przemoc”. - Z kultury, filmów i mediów
Popkultura uczy nas, że pożądanie musi być dzikie i spontaniczne. Że kobieta jest bierna i powściągliwa, a mężczyzna aktywny i zawsze gotowy. Że seks bez miłości jest zły, a jeśli już ktoś może taki mieć to mężczyzna (bo kobieta, która ma bogate życie seksualne jest puszczalska – on za to może się tym szczycić podbojami seksualnymi) i że seks w długim związku powinien sam się utrzymywać. Brakuje w tym miejsca na codzienność, troskę, rozmowę, zmęczenie, zmianę tempa. A przecież to wszystko jest naturalne – tylko niepopularne w scenariuszach seriali. - Z trudnych doświadczeń osobistych
Doświadczenia wstydu, przemocy, wymuszonej bliskości, braku zgody lub poczucia winy – mogą zapisać się w ciele i psychice na długo. W efekcie pojawiają się przekonania: „seks to obowiązek”, „nie wolno mi mówić, czego chcę”, „jeśli odmówię, zostanę odrzucona”. Nie są to „wymysły”, ale próby ochrony siebie przed bólem. Tyle że te mechanizmy często zaczynają działać przeciwko nam.
Jak wpływają na życie seksualne i relacje?
Ograniczające przekonania mogą wpływać na nas w bardzo konkretny sposób:
- Tłumimy pożądanie lub wstydzimy się, że je mamy
- Nie mówimy o swoich potrzebach z obawy przed oceną
- Udajemy zainteresowanie lub przyjemność, by „nie robić problemu”
- Unikamy bliskości, bo ciało kojarzy się z napięciem lub winą
- Seksualność staje się obowiązkiem, a nie przyjemnością
- Pojawiają się trudności z erekcją, lubrykacją, orgazmem, które mają podłoże psychiczne
- Nie idziemy po pomoc, kiedy doświadczymy zgwałcenia, bo myślimy, że to normalne
- Nie zabezpieczamy się, wiec narażamy na choroby przenoszone drogą płciową oraz nieopanowaną ciążę
- Nie lubimy seksu, który uprawiamy!
W dłuższej perspektywie przekonania te mogą prowadzić do frustracji, obojętności, wycofania, a nawet rozpadu relacji. Seksualność, która powinna być przestrzenią kontaktu, zabawy oraz wzmacniania więzi – zamienia się w pole napięć, lęku albo zanika.
Dlaczego edukacja seksualna ma tu kluczowe znaczenie?
Bo edukacja seksualna to nie lekcja „o technikach” – to proces odzyskiwania kontaktu ze sobą. To nauka mówienia „tak” i „nie”. To możliwość poznania ciała, emocji i nauka intymności. To przestrzeń, w której można usłyszeć: „Twoje potrzeby są ważne. Twoje ciało nie jest wrogiem. Twoje granice mają znaczenie.”
Dobra edukacja seksualna uczy:
- jak mówić o zgodzie i granicach,
- jak rozpoznawać potrzeby i przyjemność,
- jak nie oceniać siebie przez pryzmat mitów,
- jak budować świadome, zdrowe relacje.
To dzięki niej możemy zadać sobie pytanie: czy to przekonanie jest naprawdę moje? A potem jeśli jest dysfunkcjonalne – „trzeba” – nauczyć się je zmieniać.
Jak zacząć?
Przyglądaj się myślom, które pojawiają się w Twojej głowie w kontekście seksu. Zapisuj je. Zastanów się:
– Skąd ja to wiem?
– Kto mi to powiedział?
– Czy to wspiera moje życie seksualne — czy je osłabia?
– Czy mogę pomyśleć inaczej?
Zamiast pytać „czy wypada?”, zacznij pytać: czy to mi służy?
Podsumowanie
Seksualność nie jest testem moralnym, obowiązkiem ani wstydliwą częścią życia. Jest częścią człowieczeństwa – tak samo ważną jak inne ważne dla nas rzeczy w życiu.
Jeśli czujesz, że twoje przekonania ograniczają cię seksie, w wyrażaniu pragnień, rozmowie z osobą partnerską – warto przyjrzeć się im głębiej. W terapii, w samodzielnej refleksji, w rozmowie z kimś mądrym.
To, że nosisz w sobie ograniczające przekonania, nie znaczy, że coś z tobą nie tak. To znaczy, że czas przyjrzeć się temu, zastanowić się nad przekazami od bliskich osób. I sprawdzić, czy się z tym zgadzasz, czy spójne jest to z twoim systemem wartości, a jeśli tak to co z tego chcesz zabrać dalej, a co zostawić?
ograniczające przekonania seksualne, edukacja seksualna, seksualność w związku, mity o seksie, świadoma seksualność, pożądanie, brak ochoty na seks, zdrowa seksualność
Polecane artykuły do przeczytania:
Dlaczego uprawiamy seks? Co wpływa na libido i jak je wzmacniać?
